wtorek, 19 lipca 2011

Zapalenie jamy ustnej.

Miłosz. Od kilku dni nieco gorączkował i od czwartku ustąpił apetyt, długo się nie namyślając pomyślałam, że pewnie idą kolejne ząbki, tym bardziej, że pokazywał mi paluszkiem ząbki, ale wczoraj wyczułam dość nieprzyjemny zapach z ust i jak zaglądnęłam w buźkę, o mały włos nie zemdlałam, dziąsła były tak spuchnięte, że prawie nie widać było ząbków, w te pędy poleciałam do lekarza i co się okazało...zapalenie jamy ustnej i afty na jęzorku:-( biedaczysko moje, dostaliśmy roztwór na bazie aphtinu i pędzlujemy kilka razy dziennie, a na noc ibum oby nocka jakoś przeleciała, bo miniona do udanych nie należała. I teraz się zastanawiam, skąd??? Pewnie od brania wszystkiego co wpadnie w małe rączki do dziubka, od ssania nie zawsze czystego kciuka, od picia wody z basenu, z wanny, przed tym jak widać człowiek nie uchroni, ponoć latem dużo dzieci ma problemy z jamą ustną, no trudno obyśmy zaleczyli i nigdy to już do Nas nie wracało.

2 komentarze:

  1. Dokładnie.My przechodziliśmy przez to parę razy.Aftin nam nie pomógł.Raczej nystatyna,pioktanina,i dentosept.Oj,biedactwo bo to boli...powodzenia.

    OdpowiedzUsuń
  2. Dzięki Aniu! My korzystaliśmy z maści sporządzonej z tych składników co pisałaś, a oprócz tego ratowaliśmy się dentoseptem w żelu, pomogło!

    OdpowiedzUsuń