poniedziałek, 3 grudnia 2012

Masa solna.

U Nas na długie jesienno-zimowe wieczory największym hitem jest masa solna, z której na przemian chore dzieci tworzą różne różności, zapraszam do obejrzenia zdjęć:


zakatarzony Miłosz


 tym razem zdrowa Maja




jeżyki dwa - po lewej Miłosza (kształ mamy, reszta Miłosz) Mai po prawej z jabłuszkiem na kolcach




ciuchcia z wagonami - kształt mama - reszta Miłkoś




słonko całe calusieńkie wykonane przez Miłosza 




tata wykonany przez Maję (hmm tylko czemu makaron świderki przecież ojciec ma włosy proste jak drut:-))




cała Nasza praca po wyjęciu (zbyt długim) z piekarnika...
ciąg dalszy nastąpi - teraz czekamy aż wyschnie a potem zabieramy się za malowanie.

poniedziałek, 12 listopada 2012

3 latka Miłoszka

Dzisiaj był dla NAS wyjątkowy dzień, dzień urodzin Miłoszka. Od rana STO LATY!!! Torba z cukierkami do przedszkola, moc emocji i prezent trafiony w dziesiątkę - tunel ulubionego bohatera Tomka.  Prezent od dzieci z grupy wzruszył mnie do łez:


te czerowne plamki - to paluszki odbite po wcześniejszym umoczeniu w farbce, a w środku laurki obrazki pomalowane przez dzieci.

Kochany Synku jesteś promyczkiem, właściwie to niesfornym ognikiem, bez którego nie wyobrażam sobie Naszej rodziny - Kochamy Cię z całych sił!!! Raz jeszcze wszystkiego naj!!! KOCHAM CIĘ!!!



Wycieczka w Karkonosze.

Miniony weekend spędziliśmy czynnie. W sobotę rano wybraliśmy się na wycieczkę do Cieplic odwiedzić tatę, radości nie było końca, dzieci są strasznie stęsknione, bardziej teraz jak jest w sanatorium,  niż wtedy kiedy wyjeżdżał do pracy na kilka tygodni.
W ten sam dzień pojechaliśmy do Szklarskiej Poręby, znaleźliśmy świetne miejsce DINO PARK - PARK ROZRYWKI, za mało czasu, za dużo rozrywek,  obiecaliśmy sobie wrócić tam wiosną.
Wieczorem wróciliśmy do Cieplic, spacerowaliśmy do późnego wieczora, a w niedzielę pojechaliśmy do Karpacza, no i popołudniu do Wrocławia.
Duża dawka świeżego powietrza, zdeptane ścieżki górskie, no i do tego cudowna pogoda, piękne słońce. Wszyscy razem cała NASZA czwórka:-)
I jeszcze ciekawostka - dzień przed wyjazdem dzieci mi się zakatarzyły, katar, zawalone gardła także wyjazd stał pod znakiem zapytania, zaryzykowałam i o dziwo po prawie całodziennym pobycie na górskim powietrzu dzieci przestały kaszleć, niestety powrót do Wrocławia - Miłosz znowu zaczął kaszleć, dzisiaj był w przedszkolu, ale od jutra zostaje w domu ze mną.
Kilka zdjęć z gór:










czwartek, 25 października 2012

Kalendarz.

Oto dzieło mojej córki, z moją koncepcją na kalendarz dzięki któremu odliczamy dni do powrotu taty:



legenda:

21.10 - wyjazd taty
23.10 - teatrzyk w przedszkolu pt. "niebezpieczne zabawy"
24.10 - wyjście do biblioteki
30.10 - wyjście na spektakl "królowa śniegu" do filharmonii
31.10 - wyjazd do dziadków i wujostwa do Żagania
04.11 - powrót do domu
12.11 - 3 urodziny Miłosza
18.11 - powrót tatusia

myślę, że pomysł tak spodobał się mojej córce, że będziemy robiły takie miesięczne kalendarzówki częściej, tylko musimy więcej estetyki w to włożyć.

niedziela, 21 października 2012

Jesień.

Pogoda Nas rozpieszcza, uwielbiam TAKĄ jesień, słoneczną, kolorową i beztroską. Sobotę spędziliśmy w moim ulubionym - Parku Staromiejskim, był plac zabaw, karuzela no i oczywiście wata cukrowa. Dzieci szczęśliwe, no i my podładowaliśmy akumulatory, oby za bardzo nie tęsknić  rozstaniem z tatem na najbliższy miesiąc, cóż trzeba koniecznie umilać sobie czas, żeby szybciej zleciał.