niedziela, 30 maja 2010

Pierwszy ząbek:-))))

Jest i ON - jeszcze nie w pełnej okazałości ale już przebił dziąsełko i pojawiła się bialunia kreseczka, synku gratuluje Ci Twoje własnego pierwszego ząbka - dolna lewa jedynka jest z Nami:-)))) JUPI!!!

poniedziałek, 24 maja 2010

IMIENINY.

JOANNA - subtelna i wrażliwa, mimo swej inteligencji zawsze przedkłada intuicję nad logikę. Uważa, że skoro natura wyposażyła kobietę w tak doskonały dodatkowy zmysł, to należy z niego robić mądry użytek. Ludzie często dziwią się, bo ta pozornie słaba osoba świetnie radzi sobie w sytuacjach, w których nawet komputer pewnie by się zawiesił. Jest za to zupełnie bezbronna wobec chamstwa, oszustwa, złej woli.

To doskonała powiernica zwierzeń. Potrafi dotrzeć do sedna najdłuższego monologu i stosownie go skomentować. Należy do domatorek.

Lubi otaczać się pięknymi przedmiotami. Kocha sztukę, muzykę, wykwintną kuchnię. Jej wielką namiętność stanowią perfumy - potrafi na nie wydać znacznie więcej, niż nakazywałby zdrowy rozsądek.

Joanna jest indywidualnością, lubi i umie przewodzić innymi. Jest wrażliwa, współczuje innym. Realizuje swoje piękne idee, chodzi zawsze i wszędzie własnymi, odkrywanymi przez siebie ścieżkami. Z natury wrażliwa na ludzka niedolę, ale nie poświęcająca działalności altruistycznej, swojego czasu ani sił. Joanna współczuje innym, bo tak wypada. W miłości jest chłodna.

Joanna to idealna kandydatka na żonę i matkę. Już jako dziecko najchętniej bawi się w dom. Jest ciepła, spokojna, zrównoważona. Potrafi też być kokieteryjna. Niekoniecznie robi karierę zawodową - nie stanowi ona dla niej priorytetu. Wcześnie wychodzi za mąż i bez reszty oddaje się rodzinie.

Coś w tym jest.....

piątek, 21 maja 2010

Strach.

U Nas już po chorobach i to jest optymistyczna wiadomość.

Natomiast muszę wspomnieć o tym, iż strasznie się boję dzisiejszej nocy i sobotniego ranka...cały czas myślę jak to będzie jak woda "wejdzie" do miasta...brrr...mieszkamy na parterze i 13 lat temu w tym mieszkaniu była woda na około 1,5 metra. Nie wyobrażam sobie tego, nie ogarniam...BOJĘ SIĘ PANICZNIE:-(

sobota, 15 maja 2010

Ospa wietrzna.

Po baaardzo długiej przerwie znalazłam chwilę czasu i ochotę żeby nabazgrać choć parę słów. Od ostatniej choroby dzieci nic się nie zmieniło tzn. wciąż chorujemy. Przeziębienie ciągnęło się w nieskończoność, tydzień temu w niedzielę doszła bardzo wysoka temperatura Mai, w nocy z poniedziałku na wtorek wyjazd o 2:00 na pogotowie - atak duszności i silne wymioty, potem w środę wizyta w przychodni - rentgen płuc (podejrzenie zapalenia płuc) - antybiotyk, no a dzisiaj zauważyłam na malutkim ciałku krostki:-( i wszystko jasne mamy ospę wietrzną:-((((((( ospę, która szaleje w Majowym przedszkolu od ponad 2 tygodni, a w maju Maja była dosłownie 4 dni w przedszkolu i już załapała. W poniedziałek idziemy do lekarza, mam nadzieję że coś nam przepisze.

Do tego zarażony Miłosz - angina ropna - antybiotyk. Będziemy się izolować, choć wiem, że będzie ciężko.

Brak czasu przy chorutkich maluchach - a miałam tak się rozpisać na temat synusia, który 12.05 skończył pół roczku, no nic wklejam tylko fotki mojego słodziaka a rozpiszę się innym razem.