środa, 26 października 2011

Majeńka

taka bardzo wrażliwa, emocjonalna, uczuciowa, widzę jak bardzo brakuje Jej tatusia, widzę to po rysunkach z przedszkola, rysuje Nas jako rodzinę w czarnych chmurkach, a tata zupełnie w odrębnym rogu kartki:-( Była dzisiaj w Kościele na różańcu z intencją...za zdrowie i powrót tatusia do domu...tęskni...
łzy same napływają mi do oczu...
jest ciężko...bardzo ciężko...

2 komentarze:

  1. Dopiero teraz doczytałam o Waszej trudnej sytuacji. Przykro mi. Nie potrafię sobie wyobrazić jak Wam ciężko. Bądźcie jednak dzielne (wiem, łatwo się mówi)!!! Życzę wiary i siły. Pozdrawiam gorąco.

    OdpowiedzUsuń
  2. ciarki mi przeszły po plecach...Smutne takie.Ale Asiu trzeba wierzyc,że będzie dobrze.Musi byc.U nas w kościele misje 2011 od poniedziałku w kościele co dzień jestem,we wtorek była modlitwa za chorych...Myślałam o was,i o mamie mojej.Ciężkie to wszystko jest.Ale trzeba wierzyc.Trzymajcie się cieplutko!!!

    OdpowiedzUsuń