sobota, 11 września 2010

Już po chorobie:-)

No i uważamy okres jesienny za otwarty:-) Grypa jelitowa była? - była, całej czwórki, po kolei, po jelitówce nadszedł czas na przeziębienie, żeby nie było, katarzysko i bolące gardła mamy do dziś, najbardziej cierpi Miłoszek bo jak widzi mamę albo tatę idącego do Niego z fridą to ucieka na czworaka gdzie pierz rośnie.

Co do ważniejszych dat godnych zanotowania to 5.09 tego dnia Miłosz samodzielnie puścił się stołu i bez niczyjej pomocy utrzymał się na nóżkach jakieś 10 sekund, a dzisiaj była ta sama próba tylko stał już prawie minutkę (nie zdążyłam wyciągnąć aparatu:-() czyli mogę się spodziewać, że mój mały smyk już nie długo postawi samodzielnie swój pierwszy krok, no i muszę wspomnieć, że kiedy sam stoi to głośno się śmieje, sprawia mu to radość, a potem wszyscy biją brawo i jaka to radocha - dla wszystkich.

2 komentarze:

  1. a dopiero co spokojnie siedział sobie w wózeczku na wywczasach :). pozdrawiamy - z sąsiedniego sławskiego stolika z bandą głaskających dzieciaków ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Tak, tak bardzo dobrze koleżanka zauważyła...siedział, czas przeszły, teraz jest wszędzie i przemieszcza się z prędkością światła, pozdrawiamy bardzo cieplutko przesympatyczne dzieciaczki:-))))

    OdpowiedzUsuń