wtorek, 16 października 2012

Angina Miłosz.

Siedzimy w domu od zeszłej niedzieli, kaszel - diagnoza na pogotowiu - angina, antybiotyk...
I tak to właśnie przedszkolne swawole uchodzą Nam koło nosa, a w domu z mamą nuuuudy....
Klocki, farbki, książeczki, autka, ciuchcie - do czasu, żeby złapać odrobinę tchu mamy mini mini.
Ale już finisz tej choroby, myślę, że dużo dały Nam inhalacje, Miłosz udaje lokomotywę a kaszel z katarem świetnie schodzi. Zbliżają się urodziny maluszka w związku z czym zamówiliśmy u dziadków inhalator, a póki co korzystamy z inhalatora kuzynki Weronki.





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz