sobota, 26 czerwca 2010

Powakacyjnie.







Nie było mnie na blogu spory kawał czasu, a wszystko to za sprawą Naszych wakacji, które w tym roku wypadły 10-24.06, byliśmy w Tunezji, było prześwietnie, cieplutko, lazurowe morze, ciepła woda w basenie i ciągle nieustannie słonko, 3 h lotu i jesteśmy na miejscu to kolejny plus, dzieci zadowolone, Maja załapała 3 dniową gorączkę po tygodniu pobytu (myślę że winę za nią ponoszą lody które zjadła dzień wcześniej, bo skarżyła się na ból gardła), ale na trzeci dzień jak ręką odjął. Miłosz bez niespodzianek, słoiki, woda i kaszka jechały z Nami z Polski, no i oczywiście cycuś:-)))
11.06 obchodziliśmy z mężem 5 rocznicę ślubu, te wakacje to po części Nasz prezent rocznicowy:-)))

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz