sobota, 17 kwietnia 2010

Inhalujemy się...choroby cd...



Obyło się bez większych sprzeciwów, jest dobrze, moje dziecko zrozumiało, że "to coś" nie robi krzywdy i nic a nic nie boli wdychanie słonego powietrza. Ale obiecałam, że już krople i fontanna do nosa (sterimar) pójdą w zapomnienie. Misio w dzień radził sobie z katarem bo ja latałam z fridą do 15 minut, na noc podałam mu ibum i mam nadzieję że i ta noc jak poprzednia mimo kataru będzie przespana.

Maja po inhalacji słodko zasnęła ze swoimi sierściuszkami:


piątek, 16 kwietnia 2010

Już razem...

Do Mai dzisiaj dołączył Miłosz, jest bosko dwoje małych dzieci chorych to totalna katastrofa. HELP!!!

czwartek, 15 kwietnia 2010

Choróbsko:-(((

Taka szczęśliwa i dumna szła pierwszy dzień do przedszkola, drugi też z chęcią i ochotą, a w trzeci (nie sądziłam że to nastąpi w tak expresowym tempie) gorączka, kaszel i katar:-(((( buuuuu... nienawidze tego - męczyc się razem z Nią, wczoraj byłyśmy w lekarza, powiedziała, że do końca tygodnia powinno być ok, zobaczymy. Dzisiaj wieczorem troszkę się poinhalujemy, może pójdzie precz wstrętne katarzysko. Nasza domowa apteczka zaś powiększyła sie o kolejne lekarstwa.

wtorek, 13 kwietnia 2010

Przedszkolak.

Maja od poniedziałku 12.04.2010 rozpoczęła edukację przedszkolną, jestem z Niej bardzo dumna bo słyszę same pochwały a i sama bohaterka jest przeszczęśliwa i podoba Jej się bardzo. Dzisiaj jak Ją odbierałam usłyszałam: "mamo mogę tu jeszcze zostać??!!..." - jest dobrze, oby nie dopadał Nas kryzys i nagle usłyszę: "już nie chcę chodzić do przedszkola" - oby nie. Codziennie z podnieceniem opowiada mi co robiła, co jadła, jak się zachowywała, no i jak się bawiła. Super!!!