sobota, 30 stycznia 2010

Cisza.


Cisza w domku od godziny 21:00:-))) Jakie to szczęście patrzeć na swoje aniołki jak śpią, coś musi być w powiedzeniu, że najbardziej kochamy swoje dzieci jak śpią! Nie pamiętam kiedy mogłam oglądnąć spokojnie z mężem film od początku do końca, bez zaglądania do dzieci. Słodkich snów moje Słoneczka:-)

poniedziałek, 25 stycznia 2010

Baśnie na dobranoc.

Nareszcie nadszedł czas kiedy mogę poczytać swojemu dziecku bajki na dobranoc. Długo czekałam na moment kiedy moje dziecko po kąpieli i kolacji będzie spokojnie leżało w swoim łóżeczku i ze skupieniem słuchało baśni - Ilustrowana Księga Baśni - jest idealnie dobraną lekturą. Nareszcie mogę czytać a Ona słucha. Polecam piękne baśnie Andersena, braci Grimm oraz Peraulta.


Dzisiaj drugi raz byliśmy na rehabilitacji z Miłoszkiem, tym razem pojechała z Nami Maja. Pan doktor pyta Maję:
- Jak ma na imię Twój braciszek?
- Miś... - odpowiedziała Maja:-)

piątek, 22 stycznia 2010

Choróbsko:-(

No i nawiedziło i mnie, wstrętne i podstępne bakterie i wirusy zaatakowały mój organizm, rozłożyło mnie we wtorek. Jako zapobiegliwi rodzice odesłaliśmy Majsona do dziadków tym samym sprawiając dziadkom i Mai radochę a przy tym ochroniliśmy Ją przed chorobą, udało się, uff...choć dalej drżę z obawy, żeby się ode mnie albo od wujka nie zaraziła, bo dzisiaj wróciła do domku - za smutno i za cicho tu bez Niej było.

Byliśmy dzisiaj z Misiem na rehabilitacji, a raczej na masażu bo taki zaleciła doktorka, Misio ma zbyt silne napięcie mięśniowe i lekką asymetrię lewej strony, mamy zlecone 10 zabiegów, a oprócz tego w domku 2 razy dziennie po 10 miniut masujemy Go sami. W poniedziałek kolejny masaż a w środę wizyta u neurologa, troszkę się boję, oby wszystko było dobrze, trzymam kciuki zaciskając kurczowo paluchy.

poniedziałek, 18 stycznia 2010

Poweekendowo.

Weekend pełen gości, wspaniały, rodzinny i w milutkiej atmosferze:-) W sobotę odwiedziła Nas ciocia Aldonka (moja ukochana siostrzyczka), z wujkiem Wojtkiem. Majeczka bardzo szczęśliwa, Miłoszek też, bo pięknie zaprezentował cioci jak pięknie gaworzy i uśmiecha się całą buzią, nie wspominając o mnie bo strasznie stęskniłam się za siostrą. Sobotni wieczór minął jak z bata strzelił, niedziela - spacerek, obiadek i "wujostwo" musiało wracać do swojego domku oddalonego od Nas o 160 km:-((( Ale juz niedługo znowu się zobaczymy!!!






Po lewej koszyczek z akcesoriami do włosów, Maja uwielbia czesać i układać fryzury cioci w zamian ciocia "wyczaruję" na małej główce takie cudeńko:



zmęczony Majson:






wtorek, 12 stycznia 2010

2 miesiące Miłoszka. Quad.


Nasze Kochane Słoneczko dzisiaj skończyło 2 miesiące:-)))) Różni się od noworodka, którego przywieźliśmy ze szpitala. Skóra nie jest już taka cienka i różowa jak po urodzeniu. Jego proporcje nieco się zmieniły, nóżki się wydłużyły, poszerzyła klatka piersiowa, przez co główka już nie wydaje się większa od tułowia. Misio wydaje coraz to nowe, czasem zaskakujące dźwięki. Z wyraźną przyjemnością bawi się swoimi wargami, językiem, gardłem. Bardzo lubi gaworzyć i naśladować różne zasłyszane odgłosy. Wykazuje dużą swobodę ruchu w pozycji leżącej, przewraca główkę na obie strony wodząc wzrokiem za przedmiotem lub osobą która przykuwa jego uwagę. Często się uśmiecha. Cały czas karmiony jest piersią. Ułożony na brzuszku podnosi wysoko główkę:



Tatuś zakupił nową zabawkę dla ... hmm no właśnie dla kogo??? Quad jest dla dzieci w wieku od 1 do 3, jedno dziecko za małe drugie za duże, no ale kto powiedział że 3,5 latka nie może pośmigać quadem po domu przy okazji poobijać wszystkie napotkane na drodze przedmioty bądź osoby:-)
Jeszcze chwilka radości i pojazd zostanie odstawiony na bok i będzie czekał aż Miłosz do Niego dorośnie - bo to przecież taka "męska" zabawka.

poniedziałek, 11 stycznia 2010

Zima. WOŚP.

Zima. Piękna, biała, puszysta, magiczna - ech ach, po prostu prawdziwa zima, wreszcie do Nas zawitała, szczerze mówiąc nie pamiętam takiej zimy jak tego roku. Teraz jest pięknie wszędzie biało, ogromne czapy śniegu na drzewach no cudeńko, ale... martwię się końcem zimy i jak te ogromy śniegu będą topniały i rzeki będą nabierały, aż strach pomyśleć:-(

Przedwczoraj po śniadanku z Mają postanowiłyśmy wybrać się ulepić bałwanka, obiecałam mojej córeczce rok temu ulepić takiego prawdziwego wysokiego bałwanka, ale niestety nie udało Nam się bo było za mało śniegu. No i tym razem nie za bardzo Nam wyszedł bo choć śniegu ogromy dookoła to śnieg delikatny i "mało kleisty". Poniższa fotka z pseudo bałwankiem, standardy zachowane, marchew - nos, igły sosny - oczy, patyczaki wygrzebane spod śniegu - ręce (pomysł Mai) oto efekt:



Po bałwanku przyszedł czas na śniegowe aniołki, Maja:



mama:





Wczoraj był XVIII finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy, Maja pojechała z tatusiem a mama z Miłoszkiem została w domku, ale Maja przywiozła mi serduszko, a Miłoszkowi balonik - czerwone serduszko:



No i kolejna puszka w "rękach" robota tutaj dostała Misia :-)



Nie ma to jak być na Orkiestrze i nie zaliczyć karuzeli, szczęście widać na zdjęciu:


wtorek, 5 stycznia 2010

Babski wypad

Wczoraj z Mają zrobiłyśmy sobie babski wypad, zostawiłyśmy swoich chłopaków i pojechałyśmy sobie do hurtowni z artykułami dla dzieci na małe zakupki. Podstawą zakupów było przede wszystkim żelazko o które od dawna prosi mnie moja córeczka, inspirowana mamusiną górą prasowania postanowiła mi pomóc ale nie miała odpowiedniego sprzętu stąd niezbędne dziecięce żelazko, no i kupiłyśmy, różowe z wibracją ze światełkiem i ze skraplaczem wody, no prawie takie jak moje. Oprócz żelazka zakupiłyśmy jeszcze jedną fantastyczną rzecz...pastylki kolorowe do wody, boska rzecz a ile radości:


sobota, 2 stycznia 2010

Saneczki

Dzisiaj byłam z Majeczką pierwszy raz w tym roku na saneczkach, znaczy pierwszy raz tej zimy...
Choć śniegu u Nas śladowe ilości to i tak udało Nam się troszkę poszaleć, choć teraz patrzę przez okno to sypie od 2 h mam nadzieję, że jutro będzie więcej śniegu i pójdziemy na prawdziwą górkę:-)

i mama od czasu do czasu też lubi zamienić się w dziecko:-))) Zdjęcie zrobione przez moją córeczkę!


piątek, 1 stycznia 2010

Nowy Rok - startujemy!!!

Zaczynam pisać blog poświęcony swojej rodzinie a przede wszystkim swoim dzieciom. Zacznę od przedstawienia moich dzieci:


Miłosz - urodzony 12.11.2009 r. (czwartek) godz. 6:55 w 38 tygodniu ciąży waga 3200, wzrost 52 cm. Zodiakalny Skorpion.






Maja - urodzona 31.07.2006 r. (poniedziałek) godz. 0:10 w 40 tygodniu ciąży waga 3150, wzrost 55 cm. Zodiakalny Lew.